wtorek, 3 lutego 2015

#31

Już prawie weekend, prawda? :D Najgorsze chyba już za mną. Jeszcze tylko przeżyć te 3 dni, kolejny tydzień i zacznę ferie. Boję się nadchodzącego piątku, bo jedziemy z klasą na wycieczkę i nie wiem co wykombinować z jedzeniem. Może nie zjem w domu tylko np. w busie, żeby nie było, że nic nie jem. Ewentualnie zjem w domu owsiankę, a w trakcie wycieczki tylko jakiś owoc? Nie mam pojęcia :c

W limicie się dziś zmieściłam. Nie jest najgorzej. Na śniadanie znowu zjadłam ogromną porcję owsianki. Zdecydowałam, że wolę zjeść bardziej kaloryczne śniadanie, bo dzięki temu w szkole mnie nie ssie i jadę na wodzie.:)

Bilans

*owsianka 300 kcal
*trochę ryżu z kurczakiem 300 kcal

Razem 600/600

Całe życie na krawędzi xd

Plan na jutro to również owsianka i zależy co będę mieć na obiad, ale jeśli jakąś zupę to wieczorem pozwolę sobie na gotowane jajko.

Czuję się słabo, jest mi zimno, najchętniej poszłabym już spać. Myślę, że to kwestia paru dni, aż mój organizm przyzwyczai się do tych 600 kcal dziennie. Wiem, że wiele z Was je mniej i żyje (i chudnie!). Swoją drogą jak już wspominałam, zbliża mi się okres, więc ogólne osłabienie mnie nie dziwi.

Dziękuję Wam za te wszystkie komentarze, baaardzo lubię je czytać :)
Ściskam:*
SA

6 komentarzy:

  1. Przed wycieczką lepiej zjedz w domu coś sycącego, np. właśnie owsiankę, mniejsze prawdopodobieństwo że będzie Cię ciągnąć do kupienia/zjedzenia czegoś niezdrowego :)
    Trzymaj się ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. 600 to wcale nie dużo ;) zgadzam się z komentarzem wyżej, mogą cię namawiać na jakies fast foody lub cos innego więc uważaj ;)
    Trzymam za ciebie kciuki! :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczny bilansik! Łącze się w miesięcznym bólu :p a ferie mam dopiero 14 ale wytrzymam. Ja jak jechałam do Budapesztu z klasą w drodze same owoce (same jabłka ale polecam ci inne bo nabawilam się kłopotów z brzuchem) i wafle ryżowe (kocham!) Nie liczyłam kcal przez 3 dni, obiady jadłam zupy i warzywa raz ryż. A tak ciągle wafle i owoce. Nic mi nie przybyło, po powrocie wróciłam do diety :)) buziaki skarbie!

    OdpowiedzUsuń
  4. 600 kcal to mało i nie dziwię się że jesteś zmęczona, ale organizm się na pewno przyzwyczai. Kaloryczne śniadania to super pomysł, bo organizm więcej spala od rana niż wieczorem ;)
    Na wycieczce możesz spróbować zjeść w domku jakiś owoc na śniadanie i później w busie właśnie coś większego ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ładnie sobie radzisz, jak chcesz pokazać, że coś jesz to wez w busie sobie śniadanie, zrób kanapkę, albo wez jogurt i owoc.
    Zależy czy to cały dzień :)
    Trzymaj się !

    OdpowiedzUsuń
  6. O widzisz Ty preferujesz większe śniadanie, a ja obiad. Ale to tylko dlatego, że nie jem tego ponoć najważniejszego posiłku.
    Dobrze czytać, że dobrze Ci idzie:)

    OdpowiedzUsuń