sobota, 14 lutego 2015

#35 powoli się podnoszę

Dziękuję Wam za wczorajsze komentarze. Długo mnie nie było i w sumie nie liczyłam nawet na to, że ktokolwiek coś napisze. Miła niespodzianka. :)

Fraise-znalezienie złotego środka po pewnym czasie i na pewnym etapie to naprawdę trudne. Nie mówię, że niewykonalne.

Ewelina W-postaram się chyba tak robić, a przynajmniej spróbuję. :) A okres raczył się dziś pojawić po ponad tygodniowym spóźnieniu. Ważne, że jest.

Carmen-miło mi i na pewno do Ciebie będę zaglądać :)

Ema.ana-też przeglądam ich instagramy i nigdy nie mogę się nadziwić, gdzie one to mieszczą?! Poza tym, mimo tego, że dietetykiem nie jest, uważam, że ich codzienne posiłki nie są najlepsze. Nie chodzi o wszystkie, ale duża część z nich po prostu zapycha się słodyczami. Rozumiem, że chodzi o zwiększenie masy ciała, ale jedzenie takiej ilości słodyczy dla nikogo nie jest chyba dobre... Co do ostatniego zdania zgadzam się w 200%.

Lady Luna-co do złotego środka mam bardzo podobne zdanie. Każdy ma jakieś odchyły. Co do bilansów, to myślę, że te 800 kcal mogłabym spokojnie jeść i chudnąć. I ja to w teorii wiem. Gorzej z zastosowaniem.

Cat Nipaah-przeczytałam Twój komentarz z samego rana, zaraz po wstaniu i od razu było mi lepiej :)

Odpowiada Wam taka forma odpisywania? Nie lubię odpowiadać w komentarzach, bo mam wrażenie, że nie każdy to odczytuje, Tutaj mam większą pewność.

Potrzebuję zmiany. Zaczęłam dziś od posprzątania pokoju, ale nie o to chodzi :D Korzystając z tego, że zaczęłam właśnie ferie, wrócę chyba do ćwiczeń również w domu, przeczytam coś ciekawego... Chciałabym zmienić kolor włosów. Aktualnie mam ciemny blond. Mam ochotę na jasny blond lub zupełnie ciemny brąz. Wiem, że trudno Wam mi napisać, jaki powinnam wybrać, bo nie wiecie przecież jak wyglądam. A zdjęcia swojego tutaj nie wstawię-zbyt duże ryzyko. :( Btw zawsze się zastanawiam, jak Wy wyglądacie. :D

Bilans

*owsianka 200 kcal
*ryż z mięsem 400 kcal
*kisiel 120 kcal

Razem 720 kcal

Kiedyś któraś z Was zapytała mnie, czemu moje bilanse zawsze są takie równe, w sensie nie np 679 kcal, tylko 700 itd. Zawsze zaokrąglam w górę. Serki, które jem i piszę przy nich 70 kcal mają ich 68. Nie wiem czemu tak robię. Po prostu.

Kisielów normalnie nie jem, ale mam dziś ten nieszczęsny okres i muszę przyznać, że trochę mnie przycisnęło na słodkie. Reszta dnia na wodzie i herbacie, bo boli mnie brzuch i nie mam już na nic ochoty.


Trzymajcie się!:*
SA


6 komentarzy:

  1. Ładny bilans, kisiel to dobry wybór jeśli masz ochotę na słodkie ;) Sama czasem zaokrąglam w górę, bo jak czasem policzę kcal z owsianki i widzę liczbę w stylu 179 to aż mnie to kłuje w oczy :D
    To ja Ci podpowiem co do koloru włosów: rozjaśnianie bardziej niszczy włosy (trzeba usunąć ciemny pigment przez co rozchylają się łuski włosa) od farbowania ich na ciemny kolor :D A tak na serio to ja popytałabym znajomych i rodziny czy lepiej Ci w ciemniejszych kolorach czy w jaśniejszych :)
    Trzymaj się ❤

    OdpowiedzUsuń
  2. Prześliczny bilans! Dobrze że wróciłaś i oczywiście, że jesteśmy z Tobą zawsze :)) Buziak wielki!! Jesteś cudowna i dasz sobie ze wszystkim radę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mi się podoba odpowiadanie w ten sposób na komentarze .
    Ładniutki bilans , trzymaj się kochana ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi też odpowiada takie odpisywanie . Tez zawyżam kaloryczność ;) Lepsze to niż zaniżanie :P . Trzymaj się :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak tak odpisujesz to jest dużo lepiej <3 Czasem zapominam sprawdzić czy ktoś odpisał mi w 'odpowiedzi'.
    Też strasznie chciałabym zmienic kolor włosów, ale za bardzo się boję. Zwykle w moim życiu jak już decyduję się na drastyczną zmianę to wychodzi gorzej niż było, dlatego póki co nie zaryzykuję.
    Trzymam kciuki za dietę,
    Powodzenia,
    Całuski,
    Fraise <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Śliczny bilans ;)
    Trzymam za ciebie kciuki :*

    OdpowiedzUsuń