Dzień miałam dziś dobry. Dostałam pięć piątek (matma, angielski, polski) z czego jestem bardzo dumna. Ciężka praca się opłaca :D Niestety bardzo bolała mnie głowa w szkole, a nie miałam tabletek. Teraz mi powoli przechodzi.
Bilans
*owsianka 300 kcal
*zupa 200 kcal
*serek 70 kcal
Razem 570
Jutro na obiad najprawdopodoniej również zupa, na śniadanie owsianka, a na kolację jajko lub owoc. Cóż za różnorodność :D No, ale przynajmniej mieszczę się w swoim limicie.
Miałam dziś dziką ochotę na czekoladę. W szufladzie leżała moja ulubiona... ale pomyślałam później o tym, jak cudownie będę wyglądać za miesiąc, dwa itd., jeśli nauczę się sobie odmawiać. Nie zjadłam jej. :)
Jeśli chodzi o jedzenie na wycieczce (pisałam o tym w poprzednim poście) to nie chodzi o to, że ulegnę-nie nie :D Chodzi mi tylko o to, że chciałam, aby widzieli, że jem i nie mieli pretensji, kiedy odmówię wspólnego jedzenia. Ale dam radę-to moje ciało i moja decyzja.
Trzymajcie się, Kochane :)
SA
Brawo Kochana, świetny bilans. Masz silną wolę, nie zjadłaś czekolady- super <3
OdpowiedzUsuńCiężka praca nie zawsze się opłaca : P Ale piątek gratuluję *.*
Piękny bilans.
OdpowiedzUsuńGratuluje aż tyly piątek :)
Super, że miałaś aż tyle silnej woli w sobie, że nie zjadłaś czekolady.
Trzymaj się.
Hahhaha spójrz na moją różnorodność bilansow :) trzymaj się! Pięknie!!
OdpowiedzUsuńŁadnie jesz kochanie, monotonność niestety, ale zawsze lepiej zjeść coś bezpiecznego, niż coś po czym będziesz się czuła ociężale.
OdpowiedzUsuńJestem z ciebie dumna, bo nie zawalasz !
Trzymaj się !
Super, że nie zjadłaś tej czekolady! Świetna robota. Gratuluję zdobycia wspaniałych ocen w szkole. Dajesz czadu :-)
OdpowiedzUsuńWg mnie mądrze robisz, robiąc śniadanie największym posiłkiem w całym bilansie. Ja często o tym zapominam, a to raczej ważne, bo wtedy nie chce się tak jeść przez resztę dnia.
OdpowiedzUsuńDobry bilans, idzie Ci świetnie. Baw się dobrze na tej wycieszce! ;)
Wow 5 piątek to super wynik :) W przyszlosci bedziesz mogla trochę luzu sobie dac bo juz one będą w dzienniku :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę niezle sobie radzisz z odmawianiem sobie przyjemnosci. Moja kolezanka z pracy wczoraj zjadla sloik nutelli i dzis kupila nowy. A ja tylko patrze z politowaniem jak jej dupsko rośnie i śmiać mi się chce