niedziela, 1 lutego 2015

#29 it's a good day to have a good day

Mam plan, wizję siebie. Uśmiecham się do siebie na samą myśl o tym, jak będę wyglądać. Bo będę-to postanowione. Jestem przygotowana na wyrzeczenia, ograniczenia, zapychanie brzucha wodą. Od lutego. Od dziś!

Jedna z Was prosiła o przepis na ciastka, może innym też się przyda :) Łapcie!

*rodzynki, ziarenka słonecznika, dyni (co lubicie)-około 2 garście
*3/4 szklanki cukru
*1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
*100 g roztopionego masła
*2 jajka
*1 i 1/2 szklanki mąki
*2 szklanki płatków owsianych

Łączymy wszystkie składniki ze sobą. Jeśli masa wyjdzie Wam za gęsta to dodajcie wody. Piekarnik nagrzewamy do 160 stopni i jak macie termoobieg to powinny się piec około 10 minut, bez termoobiegu ze 3 minuty dłużej. Generalnie to ja piekę "na oko". Jak się już ładnie zarumienią to wyciągam. :)

Plan na luty mam. Max 600 kcal dziennie. Przez miesiąc. Dam radę, prawda?
Ruch oczywiście mile widziany, ale przez gonitwę w szkole nie mam na to tyle czasu i energii, ile bym chciała. Wychodzę z domu przed 8, wracam najczęściej po 16.00. Chyba nie muszę mówić, w jakim jestem stanie po szkole, bo pewnie same dobrze to znacie.

Ostatnio chodząc po mieście, obserwując ludzi w szkole odnoszę wrażenie, że każdy kogoś ma. Tylko nie ja :D Mam 17 lat (niebawem 18), a miałam w życiu 1 chłopaka, choć nie wiem czy to w ogóle liczyć-byliśmy ze sobą 2 miesiące. Nie wspominam tego najlepiej. Wiem, że to nie jest nic strasznego, ale pewnie mnie rozumiecie-po prostu zastanawiam się co ze mną jest źle :D Zainteresowanie odczuwam tylko ze strony chłopaków, którzy mnie zupełnie nie interesują-albo są 10 lat starsi, albo to kobieciarze, albo totalni idioci i nieudacznicy xd

Mam nadzieję, że jak już zyskam więcej pewności siebie, będę wyglądać tak, jak chcę, to moja sytuacja się jakoś zmieni :D Haha

Bilans

*owsianka 300 kcal
*zupa z makaronem 300 kcal (nie zjadłam całej, nie wiem ile zjadłam kcal, po prostu część zupy wyrzuciłam)
*2 duże mandarynki 80 kcal

Razem 680

Bilans oczywiście wyższy niż 600 kcal, ale natchnęło mnie jak już wszystko było w brzuchu. A wymiotować nie umiem i wydaje mi się, że nie chcę się nauczyć.

42 kg będzie moje.

PS Dziewczyny! Podajcie mi proszę w komentarzach adresy swoich blogów, żebym mogła sobie dodać to okienka obok :) Będę Was mogła regularnie odwiedzać, bo teraz się gubię trochę :D

Chudego lutego!
SA

10 komentarzy:

  1. Na pewno dasz radę z bilansami 600 kcal! Dzisiejszym dniem się nie przejmuj, w końcu żadnych niezdrowych rzeczy nie zjadłaś ;) Bilans śliczny!
    Adres mego bloga:
    http://skinny-young-beautiful.blogspot.com/
    Trzymaj się ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobry plan, a to czy dasz radę zależy tylko i wyłącznie od Ciebie ;) Żeby uniknąć napadów i zawalania zawsze możesz zrobić sobie jeden, dwa dni w tygodniu z trochę wyższym limitem- przyśpieszysz metabolizm i pozostałe dni nie będą się tak dłużyć :)
    Ech, 80 kcal ponad to nic, zrób trochę brzuszków i pajacyków i spalone :D I słusznie, że nie ciągnie Cię do spróbowania wymiotów, w to bagno lepiej się nie zagłębiać.
    Powodzenia ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Super przepis :D Lecę do sklepu po rodzynki i idę piec, zobaczymy co wyjdzie ;) Świetny plan 600 kcal. Wytrwaj w tym a 42 kg na pewno będą twoje, a może nawet mniej :D
    Trzymaj sie chudziutko
    Kantee
    trustskinny.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Przepis fajny i nie jest zbyt trudne a to dla mnie ważne ;) . Bądź bardziej pewna siebie staraj się życie masz jedno !

    OdpowiedzUsuń
  5. Oczywiście, że dasz radę <3 A ile masz wzrostu kruszynko? Trzymaj się i pamiętaj dobre samopoczucie najważniejsze :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajny przepis zrobię na pewno tylko zastąpię czymś rodzynki :)Adres mojego bloga http://razembedziemychude.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne plany kochana ! Tak trzymaj, będzie idealnie :)
    Mój blog masz w okienku więc nie będę podawała :) hihi
    trzymaj się, powodzenia i żeby sie wszystko udało !

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam podobne plany na luty! też chce się zapychać wodą
    http://w-drodze-do-perfekcji-ana.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Mój mąż jest 10 lat starszy ode mnie i nie mogłabym lepiej trafić. Często starsi faceci już wiedzą czego chcą, są bardziej odpowiedzialni, wybawili się i teraz szukają poważnego związku. :) Więc moze powinnaś starszym dać szansę. :)

    Moj blog : http://stopkcal.blogspot.ae/

    OdpowiedzUsuń