czwartek, 8 stycznia 2015

#7

Dzień męczący, ale udany. Jestem z siebie naprawdę dumna, bo nie sądziłam, że będąc w 2 klasie liceum, będę mieć tak dobre oceny. Przewaga 5, reszta to 4. Niedługo lecimy z drugim semestrem i będzie jeszcze lepiej!

Bilans 

*2 małe gotowane jajka 150 kcal
*kawa z mlekiem 30 kcal
*zupa ogórkowa 250 kcal
*cienka kromka chleba 70 kcal
*2 suszone daktyle 60 kcal

Razem 560 kcal

Zastanawiałam się nad przejściem na jedną z motylkowych diet, ale ostatecznie zrezygnowałam.Czemu? Myślę, że w moim przypadku nie miałoby to sensu. Są dni, w ciągu których zjadam około 400 kcal, czasem około 600(staram się, aby w moim jadłospisie było jak najwięcej białka, mniej węglowodanów i tłuszczów). To wciąż poniżej mojego dziennego zapotrzebowania-co oznacza, że czerpię energię z moich zapasów :P  czyli chudnę. Jeśli w dzień, w którym mam dużo zajęć, wypadłoby mi np. 300 kcal i ta sytuacja powtórzyła się kilka razy, ostatecznie skończyłoby się to napadem i +2000 kcal. A tego chcę uniknąć (jak każda z nas). Wniosek-wolę czasem zjeść nawet te 700 kcal i je spalić, niż zjeść 200 kcal i następnego dnia mieć napad. Taka moja refleksja. Dla sprostowania-NIE twierdzę, że te diety są złe. Niektórych mogą motywować i ułatwiać zadanie, jeśli ma się podany limit, dyscyplinować-po prostu pomóc w osiągnięciu celu. :)

Ćwiczyłam dziś cięęężko godzinę z minutami. Miliony endorfin wydzielone :D

Trzymajcie się kochane! :*
SA

3 komentarze:

  1. Śliczny bilans. Dobrze, że znalazłaś swoją własną metodę na odchudzanie - w końcu na każdego działa coś innego (:
    Trzymaj się :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Super bilans :)
    Masz rację co do odchudzania.
    Lepiej zjeść trochę więcej i nie mieć napadu niż mniej i mieć.
    Powodzenia
    Trzymaj się
    http://trudnadrogadoperfekcji.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Jedziemy z ocenamii <3 piąteczka! Mam tak samo :) Druga klasa znacznie lepsza od 1 :o A mówili mi inaczej.
    Ślicznie Ci idzie nic nie musisz zmieniać <3

    OdpowiedzUsuń